DKK z 26 czerwca 2018 r.

Utworzono dnia 19.07.2018

Z pozoru dwie nieprzystające do siebie książki były tematem rozmów naszego ostatniego spotkania. Ale czy na pewno? „Świat Ruty” Iwony Żytkowiak i „Dwanaście srok za ogon” Stanisława Łubieńskiego. W jednej i drugiej pojawiają się ptaki. Przemierzające przestworza skrzydlate stworzenia oraz jedni z nas, ludzie z krwi i kości, u których ptaki wywołują tęsknotę za niczym nieograniczoną wolnością.

Ten gen niezależności i pasji, wierności sobie i trwaniu na przekór historii i regułom nią rządzącym tkwi w bohaterach powieści „Świat Ruty”. Mierzą się oni ze swoją przeszłością, a wola życia pozwala przetrwać najtrudniejsze momenty. Choć pamięć podąża za nimi i nie pozwala o sobie zapomnieć. „Jestem ptakiem, są najszczęśliwszymi ze stworzeń” - mówi Ruta. Malowanie ich pozwala uwolnić umysł od zaległych traum. A dla Jurusia zwanego „Ptasim Królem” czy „Ćwir-Świrem” były jedynymi przyjaciółmi, aż do końca - „...powiodły go ptaki do nieba”. Poznajemy nie tylko „świat Ruty”, ale też Estery, Anzelma, Petera, Jurusia, hrabiny Gudrun, Wikty czy Hanuszy. Barlinek na terytorium dawnej Nowej Marchii zamieszkują przedstawiciele różnych nacji: Polacy, Niemcy, Żydzi, Cyganie.




 

Ich losy na przestrzeni wieków splatają się ze sobą. A przedstawiciele następnych pokoleń odkrywają coraz to nowe tajemnice. I choć w czasie dyskusji padło stwierdzenie, iż powieść ta nie wnosi nic nowego, to jednak porusza ważne i wciąż aktualne tematy. Autorka, rodowita Barlinianka wie o czym pisze, od najmłodszych lat słyszała opowieści o pogmatwanych losach ludzi, których historia przygnała w te strony. O czym mówi ustami swej bohaterki, Ireny - „Całe życie mieszkałam w Barlinku. Setki nazwisk, imion... I wszyscy żyli gdzieś obok mnie.” Z bagażem własnej kultury i tradycji muszą współistnieć i tworzyć społeczność.


Ptasiarz”, „ptakolub”, „ornitolog amator” czy „obserwator ptaków” - trudno znaleźć odpowiednie słowo w języku polskim trafnie oddające czynność polegającą na nieprofesjonalnym podglądaniu ptaków. Jednym z nich, z angielska „birdwatching” jest autor „Dwunastu srok za ogon” Stanisław Łubieński. Wśród postronnych obserwatorów wywołują niezrozumienie, którzy z politowaniem patrzą na delikatnie rzecz ujmując „oszołomów od ptaków”. A ci nie zważając na niedogodności, pogodę, warunki i przemierzone kilometry oddają się swej pasji. By choćby przez chwilę usłyszeć, już nie mówiąc o tym aby zobaczyć rzadki gatunek ptaków.


Sam tytuł oddaje zamysł autora, by nawiązując do znanego powiedzenia, złapać nie tyle dwie co dwanaście „srok za ogon”, czyli spróbować w dwunastu rozdziałach opowiedzieć o ptakach w jak najszerszym kontekście. Są tu liczne odniesienia do wielkich dzieł malarskich, literackich czy popkultury w których ptaki odgrywają pierwszoplanową rolę. Jak choćby w obrazach Józefa Chełmońskiego czy kultowym filmie Hitchcocka „Ptaki”. Podaje wiele ciekawostek, w tym tę, która szczególnie nas zaskoczyła, a to za sprawą najsłynniejszego agenta Bonda. Otóż autor słynnej serii książek Fleming był zapalonym „ptasiarzem” i swojemu agentowi nadał nazwisko wybitnego ornitologa i znawcy karaibskich ptaków Jamesa Bonda.




 

W książce nie brakuje sylwetek niezwykle ciekawych i barwnych osób, które swoje życie poświęciło i poświęca ptakom. Jak również tym, którzy trudnią się niecnym procederem, czyli tzw. „turystyką łowiecką”. I oczywiście ptakom: świstunkom leśnym, piecuszkom, dzierzbom czarnoczelnym, kraskom, żurawiom, bocianom i wielu wielu innym. Też tym, które znamy już tyko z obrazów, bo wyginęły w XVII w. - dodom. Książka, laureatka czytelniczej Nike z 2017 r. skłania nas do refleksji i spostrzegawczości. Byśmy nie przechodzili obojętnie wobec chaszczy, zagajników i zdziczałych drzew, bo tam kryje się życie. Tak jak w zaułkach ogrodzeń czy elewacji domów. Jak mówi jeden z ornitologów: ”Po prostu zadzieraj głowę”.


Miłym przerywnikiem w czasie naszych rozmów były ptasie trele i próba rozpoznania ”wykonawców” z płyt, które przyniosła pani Sabina.


Podzieliłyśmy się również smutną informacją o śmierci dwóch wybitnych pisarek: Barbary Wachowicz i Joanny Kulmowej.


Nasze następne wakacyjne spotkanie odbędzie się 31 lipca 2018 r. na którym rozmawiać będziemy o reportażu Anny Badkhen „Cztery pory roku w afgańskiej wiosce”. Reportaże o wyplataniu dywanów”.

 

[ >> M. Zarańska - recenzja książki  „Świat Ruty” << ]

[ >> M. Zarańska - recenzja książki  „Dwanaście srok za ogon” << ]
 

 

 

 

 

 

Wyszukaj w katalogu on-line

 

Kalendarium

Lista wydarzeń w miesiącu Kwiecień 2024 Brak wydarzeń w tym miesiącu.

Imieniny